Coraz więcej osób decyduje się na tani urlop nie w sezonie, a poza nim – albo przed, albo po okresie letnim. Dlaczego? Przede wszystkim jest taniej, są mniejsze tłumy i można znaleźć oferty ciekawsze nawet, niż w sezonie. A przyjemność taka sama!
Wyjazd na wakacje poza sezonem jest coraz bardziej popularny, to fakt. Gdyby się nad tymi zastanowić, jest w tym głęboki sens: skoro możemy wybrać się w ciekawe miejsce po cenie niższej, niż w sezonie, unikając tłumów żądnych wrażeń turystów, czemu tego nie zrobić. O ile przyjemniejsze jest zwiedzanie takiej np. Toskanii czy Bawarii bez przewijających się wokoło tysięcy ludzi z aparatami fotograficznymi – cisza, spokój, można w skupieniu oddać się podziwianiu piękna regionu, nie ma kolejek do muzeów, hałasu w restauracjach i tłoku na ulicach.
Jeszcze lepsze oferty można znaleźć, jeśli chodzi o dalekie podróże – Azja czy Ameryka Południowa poza sezonem kusi nie tylko spokojnym zwiedzaniem, ale także bardzo korzystnymi ofertami. I chociaż są to rejony oblegane właściwie w każdej porze roku, po sezonie można zażyć tam o wiele spokojniejszego wypoczynku, niż w porze letniej. A co najlepsze, nawet kiedy u nas hula wiatr i pada śnieg, takie Malediwy wciąż witają słoneczną pogodą, krystalicznie czystymi plażami i malowniczymi krajobrazami.
Żeby trafić na dobrą ofertę trzeba nie tylko śledzić propozycje biur podróży, ale mieć również przygotowaną odpowiednią sumę, żeby móc szybko wykupić interesującą nas wycieczkę. Ale nie zawsze trzeba wybierać biura podróży – duża część posezonowych wczasowiczów zwiedza świat na własną rękę, samodzielnie organizując sobie noclegi, przeloty/przejazdy i wszystkie inne niezbędne elementy dobrego wypoczynku. Dzięki temu nie są “przywiązani” do jednego miejsca, mogą swobodnie poruszać się między interesującymi ich lokacjami i spędzać w nich tyle czasu, ile uważają za stosowne.
Koszty samodzielnego wyjazdu nie są wcale większe od zorganizowanych wycieczek, ponieważ po sezonie zazwyczaj tanieją również oferty przewoźników i hoteli, zatem można nawet zaoszczędzić! Zatem plecaki na plecy, walizki w dłoń i ruszajmy na podbój świata!