W dzisiejszych czasach, kiedy za wyznacznik piękna uznaje się opaleniznę, solaria przeżywają największy chyba boom od czasów ich powstania. Wszyscy chodzą na solaria – mężczyźni, kobiety, nastolatki, ludzie starsi. Pytanie brzmi, czy warto ryzykować swoim zdrowiem, a nawet życiem, by mieć brązową skórę? Promieniowanie UV, jakie otrzymujemy wraz ze światłem słonecznym, działa na organizm częściowo pozytywnie – zwiększa syntezę witaminy D. Ale wybierając się na solarium należy pamiętać i uświadomić sobie, że to, co tam otrzymujemy, nie jest słonecznym, ale sztucznym promieniowaniem, na które składają się promienie UVB i UVA. Lampy w solariach po pierwsze umieszczone są blisko ciała, po drugie emitują potężne dawki, a więc promieniowanie przenika głęboko do warstw skóry, bardzo często powodując uszkodzenie materiału genetycznego, nowotwory i poparzenia. W przedziale wiekowym 25-30, najczęściej występującym nowotworem jest rak skóry, pojawiający się właśnie na skutek nazbyt częstego korzystania z solariów. W 90% przypadków diagnozy czerniaka, rozwinął się on na skutek zbyt dużych dawek promieni UV. Solaria mogą reklamować się, jako całkowicie bezpieczne, ale badania już dawno wykazały, że jest to po prostu kłamstwo, ponieważ stosowane w nich lampy emitują promieniowanie mogące trwale uszkodzić DNA oraz wywołać wiele niepożądanych skutków. Mniej poważnym następstwem korzystania z solariów jest znaczące przyspieszenie starzenia się skóry, która wysusza się i zgrubia, a w okolicach dekoltu, na twarzy i dłoniach pojawiają się brzydkie przebarwienia. Oczywiście pojawiają się one po latach, kiedy jest już zbyt późno, by cokolwiek na to zaradzić. Stosowanie kremów z filtrem nie zawsze daje skuteczną ochronę, dlatego warto zastanowić się, czy aby na pewno rozsądnym jest poświęcanie zdrowia w imię mody.
